MIXO-MAX
Forum dla każdego...WiTaMy
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum MIXO-MAX Strona Główna
->
Dowcipy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Użytkowe
----------------
§ REGULAMIN §
Uwagi, Sugestie, Propozycje
Co nowego...
Młodzież
----------------
Problemy
Miłośc
Szkoła
Mężczyźni
Kobiety
Ogólnie
Rozrywka
----------------
Gry komputerowe
Film i Telewizja
Muzyka
Książka
Technika
Dowcipy
Sport
Polska/Świat
----------------
Polityka w Polsce
Świat info
Twoje Miasto
Komputer i Internet
----------------
Hardware i Software
Internet
GSM
KONKURSY
----------------
KONKURSY
Chat
----------------
CHAT:)
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Magda
Wysłany: Śro 20:28, 21 Cze 2006
Temat postu:
mam fajny link można sie troche polać z .............. a zreszta sami zobaczcie
http://www.smog.pl/wideo/1540/iv_rp_is_a_loser/
Gothiclady
Wysłany: Czw 22:09, 15 Cze 2006
Temat postu:
Dobra spróbuje je dla was odrodzic
... Bo akurat mam kilka tygodni wolnego ... Siedze sobie i nic nie robie wiec nudze sie a ze mam manie netowego szalenstwa wiec nie mozna pozwolic na zdychanie forów... lol ... cos zaradzimy
Malieux
Wysłany: Pon 17:56, 10 Kwi 2006
Temat postu:
Na naszym muszę walczyć, a mi się nie chce, więc co dopiero tu
Gothiclady
Wysłany: Nie 20:51, 09 Kwi 2006
Temat postu:
~Bober~ ale moze odrodzimy je spowrotem
Mam taką nadziej ~ nie trawie wymierających miejsc
Malieux
Wysłany: Nie 19:53, 09 Kwi 2006
Temat postu:
Jak miło widzieć, że cudze fora też zdychają
Gothiclady
Wysłany: Sob 21:09, 08 Kwi 2006
Temat postu:
...::: Wez nawet tak nie mów
:::.....
od czasu do czasu cos napisze -margot- -magda- czasami sie tez -mimka- odzywa
Ale te forum umiera buuuuu.... tezeba sie przyznac do tego
kalul123
Wysłany: Czw 20:47, 06 Kwi 2006
Temat postu:
zdaje mi sie ze tylko my tu piszemy
Gothiclady
Wysłany: Czw 16:49, 06 Kwi 2006
Temat postu:
...::: Pamietaj ze rozmawiasz z Panią PiEkŁa :::.....
A racja Admin -hmmm- no cóz admin nie admin miecho bedzie buchahahaha
pozdro kaul123
kalul123
Wysłany: Śro 20:47, 05 Kwi 2006
Temat postu:
hehe pamietaj ze grozisz administratorowi
Gothiclady
Wysłany: Śro 20:23, 05 Kwi 2006
Temat postu:
Kaul123 Ciekawosc to pierwszy stopien do pikła... buhahahahaha
Nie bądz ciekawy bo wysle po ciebie moją armie z piekła rodem i cie usmazymy w kotle... mniam mniam swieze miecho....
Nie znasz tej zasady... blahahaha.... Im mniej wiesz tym lepiej spisz
...::: Spij smacznie i nie zaprzątaj sobie swojej slicznej mrocznej główki pierdołami skąd ja to biore a tak na marginesie.... To moja fantazja... Nieprawdasz ze mam ja piknie rozbudowana i wiele faktów z mego zycia pamietam .... lol :::....
kalul123
Wysłany: Wto 17:08, 04 Kwi 2006
Temat postu:
hehe ciekawe skad ty to wszystko kopiujesz
Gothiclady
Wysłany: Pon 20:06, 03 Kwi 2006
Temat postu:
Pewien facet się odchudzał i przyłazi do lekarza i mówi, że jak chudnie to mu skóra wisi. A lekarz na to
- Pan naciągaj tę skórę i na czubku głowy związuj czarną nitką, potem ta końcówka uschnie i odpadnie.
No i facet tak właśnie robił. Po tygodniu mówi do lekarza:
- Panie doktorze, pięknie jest, skórę mam gładką, ale wiesz pan... Mam pępek na czole, co trochę mi przeszkadza, no i po drugie zobacz pan z czego ja mam krawat!
- Co pana do mnie sprowadza? - pyta lekarz pacjenta.
- Jestem homoseksualista, panie doktorze.
- Ach! A ja taki nie ogolony.
Howard czuł się winny całe dni. Nieważne jak bardzo starał się zapomnieć, nie mógł. Poczucie winy i wstydu nie opuszczało go ani na chwilę. Nie pomagało, ze cały czas powtarzał sobie: "Howard, nie martw się tym. Nie jesteś pierwszym lekarzem, który sypia ze swoją pacjentką, na pewno nie będziesz ostatnim. Na dodatek nie masz żadnych zobowiązań, więc nie trap się już!" Ale glos wewnętrzny przypominał mu: "Howard, ale ty jesteś weterynarzem..."
Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem...
- Gdzie byłe? - pyta żona.
- Na... czynie.
- Na jakim czynie?
- Naczynie, będę rzygał.
Pijak jedzie tramwajem, i ledwo trzyma się na nogach. Obok stoi elegancka kobieta i caly czas patrzy na niego z obrzydzeniem. W pewnym momencie pijak nie wytrzymuje i wymiotuje na kobiete.
- Pan jest swinia!
- Ja swinia? To niech pani zobaczy, jak pani wyglada...
Siedzi dwoch pijaczkow w knajpie. Pija ostro. Okolo polnocy:
- Wiesz stary, musze juz isc.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja tez mieszkam na Matejki. Dwanascie.
- Co ty!? To jestesmy sasiadami. Ja pod dwojka na parterze.
- Zaraz... To JA mieszkam pod dwojka!
- Chwila....... JACUS?
- TATA???????
Kolo kobiety stoi w autobusie pijany mężczyzna. Ona patrzac na niego z pogarda mowi:
- Ales się pan uchlal!
- A pani jest strasznie brzydka!
I dodaje z triumfem:
- A ja jutro bede trzezwy!
Awaria samolotu. Kowalski skacze i zaczał spadać i przypomniało mu się ze zapomniał spadochronu.
Modli się do Boga i mówi:
- Panie Boze, jak mnie uratujesz to nie będę pił, palił ani zony zdradzał!
Spadł na snopkę słomy i powiada:
- Jak człowiek w stresie to głupoty wygaduje!
Pewne malzenstwo, aby nie demoralizowac swoich dzieci, ustalilo, ze jak beda chcieli sie pokochac to beda mówic ze ida robic pranie.
Zgodnie z ustaleniami, pewnego dnia maz mówi do zony:
- Kochanie, chodz zrobimy pranie.
Zona na to:
- Nie, teraz nie mam czasu.
Maz jeszcze przez chwile próbowal namówic zone, ale nie dala sie skusic, wiec poszedl do swojego pokoju.
Po jakims czasie wchodzi zona i mówi:
- Skarbie teraz mozemy zrobic pranie.
Maz odpowiada:
- Za pózno, ja juz zrobilem pranie reczne.
Rambo poszedl do spowiedzi i ksiadz dawal mu dlugie rozgrzeszenie. Na to Rambo:
- Szybciej bo ci ten kiosk rozp***dole !!
Pewna kobieta wygrala w totka i tak mysli:
- Co ja teraz z tymi pieniedzmi zrobie. Pomyslala, ze przeznaczy je na kosciol. I tak zrobila. Po pewnym czasie chciala sie upewnia na co kosciól wydal te pieniadze. Gdy weszla do kosciola wszyscy spiewali:
- Madonno..- pomyslala ze to do niej. Zauwazyla kogos siedziacego w takiej skrzynce. Byl to ksiadz w konfesjonale, ale ona o tym nie wiedziala. Potem gdy skonczyli powiedziala do wszystkich:
- Za to, zescie mi tak ladnie zaspiewali zapraszam was wszystkich na uroczysty obiad. Popatrzala tez na spowiadajacego ksiedza i tak do niego powiedziala:
- A ty jak sie wysrasz to tez przyjdz.
Pani do na lekcji biologii:
- Dzieci! Powiedzcie mi co otrzymujemy z kaczuszki?
Jasio sie zg3asza.
- Tak, Jasiu?
- Smalec.
- Brawo Jasiu! Co jeszcze?
- Noo... Smalec.
- Dobrze Jasiu. To ju? powiedziałes. Co jeszcze?
- Hmm...
- Dobrze Jasiu podpowiem ci. Czym jestes przykryty jak spisz?
- Noo... kołdrą.
- Tak. A co jest w kolderce?
- Noo... pióra.
- Brawo! To co mamy jeszcze z kaczuszki?
- Smalec!
Mąż wraca z pracy i widzi w popielniczce dymiące cygaro.
- Skąd jest to cygaro?
- Nie wiem.
- Pytam: skąd jest to cygaro!?
Głos z szafy:
- Z Hawany, idioto!
Żona do męża:
- Piłeś !!!!!!!
- Nie piłem - odpowiada mąż.
- To powiedz Giblartar!
- No dobra, piłem!
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek". Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić? - pyta zona.
- Stań tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się samochód. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Pan poczeka, muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 70. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga interes... oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolan klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek, nie bądź świnia, pożycz mu te trzy dychy!
Żona: Co byś zrobił gdybym umarła? Ożeniłbyś się ponownie?
Mąż: Na pewno nie!
Żona: Dlaczego nie - nie podoba ci się małżeństwo?
Mąż: Podoba mi się.
Żona: To dlaczego byś się znów nie ożenił?
Mąż: No dobrze, ożeniłbym się.
Żona: Naprawdę? (ma skrzywdzoną minę)
Mąż: (głośno westchnie)
Żona: Spałbyś z nią w naszym łóżku?
Mąż: A gdzie indziej mielibyśmy spać?
Żona: Zdjąłbyś moje zdjęcia i zamiast nich wywiesił jej zdjęcia?
Mąż: To by było chyba w porządku.
Żona: A pozwoliłbyś jej grać moimi kijami do golfa?
Mąż: Kije są do niczego, ona jest mańkutem.
Żona: - - - cisza- - -
Mąż: O ku*wa.
Matka miała trzy córki i za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich, żeby napisały do niej o ich życiu płciowym (po prostu wścibska była).
Pierwsza z córek napisała list na drugi dzień po ślubie. W liście było tylko jedno słowo: "Nescafe". Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie: "Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli..." Była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła.
Druga z córek napisała list dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo: "Marlboro". Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazecie. Znalazła zdanie: "Marlboro - Extra Long, King Size" I znowu matka była szczęśliwa.
Trzeciej córce zabrało 4 tygodnie by napisać do domu. W liście było: "British Airways". Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła. W reklamie było napisane: "British Airways - TRZY RAZY DZIENNIE, SIEDEM DNI W TYGODNIU, W OBIE STRONY".
Matka zemdlała.
Facet lekko na bani wraca do domu. Żona od razu, sra-ta-ta-ta, pijak, tylko wódka ci w głowie... Facet sięga do kieszeni, wyciąga kartkę i mówi:
- OK, przyniosłem test, zara zobaczymy jaka ty obeznana i kulturalna jesteś!
Żona:
- Zobaczymy, czytaj.
- Taaak, pytanie pierwsze. Podaj jakieś dwie waluty.
- Ha, no chociażby dolar i euro.
- Dobra, podaj dwa typy środków antykoncepcyjnych.
- Jejku, mogę ci co najmniej 10 podać.
- Wierze. Pytanie trzecie. Podaj mi 2 rzeki w Islandii... Milczysz? Ha, wiedziałem! Oprócz szmalu i seksu, żadnych zainteresowań!
- Robiłam dzisiaj zakupy i zabrakło mi pieniędzy. - mówi żona do męża - Wstąpiłam więc do twojego biura, w twoim pokoju nie było nikogo, wzięłam Ci z marynarki trzysta złotych. Nie gniewasz się?
- Ależ skąd, kochanie! Tym bardziej, że dzisiaj poszedłem do pracy w swetrze...
Laboratorium z chemii. Studentka do koleżanki:
- Co robisz?
- Ekstrahuje...
- Naprawdę? Zrób mi dwa...
Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opiep**amy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opiep**amy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant.
- Nieeee, tylko ja studiuję. - odpowiada student.
Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mówię, że kiełbasa.
- Proszę wyjąć.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!
Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.
Na egzaminie zaliczeniowym na biologii zdają student i studentka. Pytanie:
- Jaki narząd u człowieka może powiększyć swoją średnicę dwukrotnie?
Student:
- Źrenica.
Studentka:
- Penis.
Profesor:
- Panu gratuluje zdanego egzaminu, a pani wspaniałego chłopaka.
Pod ścianą płaczu modli się cała kupa Żydów (cicho, w skupieniu, każdy sobie cos pod nosem szemrze) wśród nich jeden Amerykanin głośno zawodzi:
- Panie Boże daj mi $100, co to dla Ciebie! Tylko $100, proszę itd. Po chwili podchodzi do niego wzburzony jeden ze Żydów, wciska mu setkę w rękę i mówi:
- Masz tu swoja setkę i spadaj stąd, bo nam, cholera Boga rozpraszasz, a my się tu o ciężkie miliardy modlimy!
Pewien bogaty człowiek umiera. W bramie nieba wita go św. Piotr i zaprasza niedbałym gestem do środka. Kiedy wszedł do środka zobaczył długi ciemny korytarz, a na jego końcu małe pomieszczenia z malutkimi oknami. Człowiek zdziwiony pyta św. Piotra:
- Co to ma być? To jest niebo tak upragnione przez wszystkich ludzi?
- Tak to jest niebo.
Człowiek zerka przez malutkie okienko na dół i widzi bawiących się ludzi uśmiechniętych, zadowolonych i pyta:
- A tam na dole to co jest?
- To jest piekło.
- Jeżeli tak to ja wolę iść do piekła!
- Słuchaj człowieku stamtąd już nie ma powrotu.
- Nie szkodzi wolę iść tam.
Święty Piotr odprowadził go do bramy i pyta:
- Na pewno tego chcesz?
- Tak, nie marudź!
- A więc idź.
Człowiek zszedł do bramy piekieł. Tam wita go Lucyfer z szerokim uśmiechem i wręcza mu widły i mówi krótko:
- Piec nr. 77
- Jak to? przecież widziałem z góry ludzi bawiących się i radosnych, a ty mi tu widły dajesz?
- Aaa. To był nasz dział reklamy!
Ksiądz i siostra zakonna wracają z konfencji kiedy nagle nawala im samochód. Ponieważ awaria jest poważna, zdani oni są na nocowanie w przydrożnym hotelu. Jedyny hotel w okolicy ma wolny tylko jeden pokój, wiec powstaje mały problem.
KSIĄDZ: Siostro, wydaje mi się ze w obecnym przypadku Pan nie będzie miał nam za złe jeśli spędzimy noc w tym samym pokoju. Ja prześpię się na podłodze, siostra weźmie łóżko...
SIOSTRA: Myślę że to będzie w porządku...
Wiec jak ustalili tak i zrobili. Po 10 minutach....
SIOSTRA: Ojcze jest mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: Dobrze, podam Siostrze koc z szafy...
10 minut później...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: No dobrze, podam Siostrze następny koc...
Po kolejnych 10 minutach...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sądzę aby w tym wypadku Pan miał nam za złe abyśmy zachowali się jak mąż i żona w tą jedyną noc...
KSIĄDZ: Masz rację..... wstawaj i sama weź sobie ten cholerny koc.
Do przedziału wagonu kolejowego wchodzą trzy osoby: kobieta, młody mężczyzna i ksiądz. Zaczyna się długa podroż, wiec aby skrócić czas wszyscy wyjmują gazety, traf chciał, ze takie same i zaczynają rozwiązywać krzyżówkę W pewnej chwili odzywa się kobieta:
- Czy któryś z panów może wie, co to może być: 7 pionowo, cześć ciała kobiety, na piec liter, pierwsza "p", ostatnia "a".
- Pięta - odpowiada chłopak.
- Eeee... czy ktoś z państwa ma gumkę? - pyta ksiądz.
Ktoś mi ukradł rower - skarży się księdzu inny ksiądz.
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do "nie kradnij" jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z xiędzem i spytał:
- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do "nie cudzołóż", przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...
W pewnym mieście obok siebie znajdowały się synagoga żydowska i kosciół. W sobotę rano idzie rabin do synagogi, patrzy, a ksiądz myje mu samochód. Ucieszył się rabin, ale i zastanowił... Następnego dnia, czyli w niedzielę idzie ksiądz na mszę, patrzy, a rabin odcina rurę wydechową w jego samochodzie.
- Rabin, co ty robisz z moim samochodem! - krzyczy ksiądz.
Na to rabin odpowiada:
- Ty mi wczoraj ochrzciłeś samochód, to ja ci dzisiaj twój obrzezam.
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę klęczacą przed figurką i modlącą się. Ale nic tam, przygotował kościół do mszy i poszedł do zachrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babkę, jak dalej się modli. Podszedł i pyta:
- A co wy tu starowinko tak długo się modlicie?
- A bo mi ksiądz kazał 50 zdrowasiek do św. Piotra zmówić.
- Ale to jest św. Antoni...
Na to babka pod nosem:
- Ku***mac, 47 zdrowasiek psu o dupę!
Gothiclady
Wysłany: Pon 18:55, 03 Kwi 2006
Temat postu:
Za długie ani troche smieszne.... Chuc był modny w styczniu.... A w Warszawie na wakacjach dorosnijmy
Magda
Wysłany: Sob 19:57, 01 Kwi 2006
Temat postu:
a mi sie nudziło i skopiowalam to
Malieux
Wysłany: Sob 13:07, 01 Kwi 2006
Temat postu:
Potrafię szybciej:
www.chucknorris.glt.pl
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin